TBS Katowice - Osiedle Bulwary Rawy
Forum TBS Katowice osiedle "Bulwary Rawy" dzielnica Zawodzie w Katowicach

Rozrywka - IMPREZY, piwko, pub , kebab, - HUMOR

loozik - 2008-06-17, 11:11
Temat postu: HUMOR
Tematu takiego jak ten, na forum jeszcze nie zauwa?y?em ;) Mam nadziej?, ?e b?dzie rozwijany przez WSZYSTKICH.

...i na pocz?tek co? w sam raz na urlop:

Zima, Alpy, stok. Facet rusza z g?ry, odbija sie kijkami i jedzie na bomb?.
Nagle podskakuje na muldzie, obraca go, leci w powietrzu, kozio?kuje, w
tumanie ?niegu wali z impetem prosto w drzewo... Kijki w jedn?, narty w
drug?, go?? totalnie rozwalony, z?by wybite, krew z nosa, nogi i r?ce
poskr?cane w dziwny spos?b.
Otwiera nieprzytomne oczy, wci?ga g??boko g?rskie powietrze i m?wi:
- No i ch*j, i tak lepiej ni? w pracy.

Dziadek Władek - 2008-06-17, 12:09

Fajnie:-)
Zaraz pozna?, ?e to Polak:-)

M?ody ojciec wraca ze spaceru z dzieckiem.
?ona patrzy na niemowl? i krzyczy:
-Bo?e, to nie nasze male?stwo!
Na to m?? m?wi bez emocji
- daj spok?j...
- zobacz, jaki fajny w?zek!

loozik - 2008-06-17, 12:21

Jeszcze dzi? wiele os?b pisze r?cznie cyfr? 7 z pozioma kresk? w po?owie wysoko?ci. Kreska ta zanikn??a w wi?kszo?ci styl?w pisma maszynowego i komputerowego. Ale czy wiecie, dlaczego ta kreska przetrwa?a do naszych czas?w?
Trzeba powr?ci? do czas?w biblijnych, kiedy to Moj?esz wspi?? si? na g?r? Synaj. Gdy zosta?o mu podyktowane 10 przykaza?, zszed? do swego ludu i zacz?? odczytywa? im dono?nym g?osem ka?de przykazanie. Gdy doszed? do si?dmego odczyta?: "Nie b?dziesz po??da? ?ony bli?niego swego" na co z t?umu odezwa?y si? liczne glosy: "Skre?l si?demk?, skre?l si?demk?"

loozik - 2008-06-17, 12:25

A tu co? bardzo na czasie... jakby kto? jeszcze nie widzia?: :D


orzeszek - 2008-06-17, 13:48

M?j kolega zrobil to foto


Eve - 2008-06-17, 15:02

Hmm hahaha :-)
adminek - 2008-06-17, 15:04

Dobre, dobre :D :lol:
Dziadek Władek - 2008-06-17, 15:41

"Pan Hilary"

Loto, tyro pan Hilary. Na dekel mu piere
Bo kaj? tyn boroczek podzio? swoje brele
Szuko w galotach, szakiet obmacjue
Obalo szczewiki, psi?co znajduje
Bajzel w szranku i w byfyju
Tera leci do antryju
"kurde"- ryczy - "kurde bele"
Wywraco le?anka i pod niom filuje
Borok sie wnerwio, gnatow ju? nie czuje
Szturcho w kachloku, szuko w kredynsie
Glaca spocona, ca?y sie czynsie
Piero?skie brele na amyn kaj? wcisno?
Za oknym ju? downo blank sie ?ciemnio
Do ?ad?a ?oroz zaglondo Hilary
A? mu po puklu przefurga?y ciary
Spoziro na kichol, po ?ebie sie klupno?
Bo znajd?y sie brele - te co ich tak szuko?
Czy to niy jest ga?ba? - powiydzcie sami
Mie? brele na nosie a szuka? pod ryczkami?

W ko?cu jeste?my na ?l?sku:-)

Czasem cz?owiek si? "napije".
Wys?any: 2008-05-01, 22:31


--------------------------------------------------------------------------------

Kto jak pije:

Anorektyk - nie zagryza
Egzorcysta - pije duszkiem
Grabarz - pije na um?r
Higienistka - pije tylko czyst?
Ichtiolog - pije pod ?ledzika
Kamerzysta - pije, a? mu si? film urwie
Ksi?dz - pije na amen
Laborant - pije, a? zobaczy bia?e myszki
Lekarz - pije na zdrowie!
Matematyk - pije na pot?g?
Ornitolog - pije na s?pa
Pediatra - po maluchu!
Perfekcjonista - raz, a dobrze
Pilot - nawala si? jak messerschmit
Tenisista - pije setami
Wampir - daje w szyj?
W?dkarz - zalewa robaka
Cz?onkinie Ko?a Gospody? Wiejskich - pij?, ta?cz? i haftuj?

Dziadek Władek - 2008-06-17, 15:56

Najbardziej humorystyczne jest to, ?e "Lokomotyw?" Tuwima prze?ozona na "j?zyk ?l?ski" - w s?onecznej Italii:-)

Jest na banhowie ciynszko maszyna
Rubo jak kachlok - niy limuzyna
Stoji i dycho, parsko i zipie,
A hajer jeszcze wongiel w nia sypie.
Potym wagony podopinali
I ca?ym szwongym kaj? pojechali.

W piyrszym siedzia?y se dwa Hanysy
Jeden kud?aty, a drugi ?ysy,
Prawie do siebie nic niy godali,
Bo si? do kupy jeszcze niy znali.

W drugim jecha?a banda goroli,
Wiy?li ze soba krzinka jaboli
I pe?ne kofry samych presworszt?f
I kabanina pro?ciutko z rusztu.
Pili i ?arli, jeszcze ?piywali,
Potym bez ?okno wszyscy rzigali.

W czecim Cygony, ?ydy, Araby,
W czwortym jecha?y zaj? same baby.
W piontym za? Ruski. Ci mieli ?ycie!
Sasza ?o?arty siedzio? na tricie.
Gwiozda mio? na czopce, stargane ?achy,
Krziwiy? pycholem i ciepo? machy.
A w sz?stym za? by?y same armaty,
Co je wachowo? jaki? puklaty.
W si?dmym dwa szranki, pufy, wertikol,
Smyczy maszyna mo?e donikond.
Jak przejy?d?ali bez ?l?skie Piekary
Kaj wom to robiom k??ka do kary,
Maszyna sztop?a! Kufry ?lecia?y
I ka?dy loto? jak pogupia?y.

To jaki? ciu?mok i ?ajza!
Ciupn?? i ?limto? zignal na glajzach.
Mog i?? do ha?la abo do lasa,
Niy pokazywa? tego mamlasa!
Potym mu ale do szmot nakopali,
Maszyna ruszy?a, cug jecho? dali.
Bez pola, lasy, g?ry, tunele,
Dar?a za sobom te duperele,
A? si? zagrzo?y te biydne glajzy,
Maszyna sztop?a i koniec jazdy.

loozik - 2008-06-17, 15:59

- Panie doktorze, do niedawna nie mog?em nic je??, a teraz zjadam wszystko!
- ?wietnie. A co ze stolcem?
- Te?!

Jeden z pasa?er?w:
- Panie, ?winie pan wieziesz, czy co?!
Na to kierowca:
- A co? Kto? si? w ryj uderzy??

Wchodzi kobieta do windy, a za nia wpada facet w kominiarce...
Przystawia jej n?z do szyi i krzyczy:
- Loda! Zr?b mi loda!
Kobieta kl?ka przerazona i robi...
Po czym facet ?ci?ga kominiark? a to jej m??....
- I co... da?o si?.?

Przychodzi facet do monopolowego:
- Ma pani czyst? ?
- G?wno ci? to obchodzi, zbocze?cu

Szpital, odprawa oddzia?u, atmosfera gor?ca, starzy, m?odzi, lekarze, lekarki...
Nagle jedna z m?odych zrywa si?:
- Panie ordynatorze, ale ja zapomnia?am piecz?tki!.
- Kole?anko! Przychodzi pani do pracy bez najwa?niejszego narz?dzia pracy lekarza?Pytajnik.
- My?la?am, ?e najwa?niejszym narz?dziem pracy doktora jest g?owa ... burkn??a ura?ona.
Palec ordynatora spocz?? na karcie choroby:
- Kole?anko...... niech pani podejdzie i pierdalnie tu g??wk?...

Dziadek Władek - 2008-06-18, 14:15

No to pora na dowcipy rodem z wi?zienia, lub sali rozpraw.
1. Dowcip "na czasie":
Pods?dny opuszcza sal? rozpraw.
- Ile ci dali? - pyta si? kolega.
- Trzy niedziele.
- To ma?o.
- Ale palmowe.
2. ...
?ona odwiedza m??a w wi?zieniu. Idzie si? poskar?y? naczelnikowi:
- Panie naczelniku m?j m?? jest wyko?czony. Prosz? mu da? l?ejsz? prac?.
- Nie rozumiem, co ma Pani na my?li, przecie? on ca?y czas siedzi w bibliotece i wydaje karty.
- No tak, ale pr?cz tego kopie jaki? tunel...

loozik - 2008-06-19, 15:31

Szklanka w?dki (250 g)zabija oko?o 1000-2000 kom?rek nerwowych w naszym
m?zgu. Kom?rki nerwowe si? nie regeneruj?. Ludzki m?zg sk?ada si? z oko?o
3 miliard?w kom?rek nerwowych, z czego u?ywamy na co dzie? oko?o 10% z nich.
Zatem oko?o 2,7 miliarda kom?rek jest niepotrzebnych.

Szklanka w?dki zabija 1000 kom?rek nerwowych. Cz?owiek mo?e bez obawy
o swoje zdrowie wypi? 2 700 000 szklanek w?dki.

Przeliczamy:
1 butelka (750 g)= 3 szklanki, zatem 2 700 000/3 = 900 000 butelek.

Zak?adaj?c, ?e maksymalny wiek przeci?tnego alkoholika wynosi 55 lat,
a zaczyna on pi?, powiedzmy maj?c 15 lat, to mamy 40 lat sta?u.

Przeliczamy lata na dni:
40 * 365 = 14600 dni picia.

Je?eli mo?emy wypi? 900 000 butelek bez obawy o nasze kom?rki nerwowe to:
900000/14600 = 62 butelki w?dki dziennie!

Wniosek:
Aby umrze? z braku kom?rek nerwowych musieliby?my pi? po
22 butelek w?dki na ?niadanie,
20 - na obiad i
20 - na kolacj?...


KAMIE? Z SERCA ! GORZA?KA DLA WSZYSTKICH !

Kenzo - 2008-06-19, 20:51

Dziadek W?adek napisał/a:
Najbardziej humorystyczne jest to, ?e "Lokomotyw?" Tuwima prze?ozona na "j?zyk ?l?ski" - w s?onecznej Italii:-)

Jest na banhowie ciynszko maszyna
Rubo jak kachlok - niy limuzyna
Stoji i dycho, parsko i zipie,
A hajer jeszcze wongiel w nia sypie.
Potym wagony podopinali
I ca?ym szwongym kaj? pojechali.

W piyrszym siedzia?y se dwa Hanysy
Jeden kud?aty, a drugi ?ysy,
Prawie do siebie nic niy godali,
Bo si? do kupy jeszcze niy znali.

W drugim jecha?a banda goroli,
Wiy?li ze soba krzinka jaboli
I pe?ne kofry samych presworszt?f
I kabanina pro?ciutko z rusztu.
Pili i ?arli, jeszcze ?piywali,
Potym bez ?okno wszyscy rzigali.

W czecim Cygony, ?ydy, Araby,
W czwortym jecha?y zaj? same baby.
W piontym za? Ruski. Ci mieli ?ycie!
Sasza ?o?arty siedzio? na tricie.
Gwiozda mio? na czopce, stargane ?achy,
Krziwiy? pycholem i ciepo? machy.
A w sz?stym za? by?y same armaty,
Co je wachowo? jaki? puklaty.
W si?dmym dwa szranki, pufy, wertikol,
Smyczy maszyna mo?e donikond.
Jak przejy?d?ali bez ?l?skie Piekary
Kaj wom to robiom k??ka do kary,
Maszyna sztop?a! Kufry ?lecia?y
I ka?dy loto? jak pogupia?y.

To jaki? ciu?mok i ?ajza!
Ciupn?? i ?limto? zignal na glajzach.
Mog i?? do ha?la abo do lasa,
Niy pokazywa? tego mamlasa!
Potym mu ale do szmot nakopali,
Maszyna ruszy?a, cug jecho? dali.
Bez pola, lasy, g?ry, tunele,
Dar?a za sobom te duperele,
A? si? zagrzo?y te biydne glajzy,
Maszyna sztop?a i koniec jazdy.

a? mi ze ?miychu lacie pospada?y

Brawo Dziadek W?adek :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

iduska - 2008-06-20, 12:53

To tak a'propo spo?ywania alkoholi

5 etap?w wnikania alkoholu w organizm:

STADIUM PIERWSZE - M?DRY: nagle stajesz si? ekspertem z ka?dej dziedziny. Wiesz, ?e wiesz wszystko i chcesz przekazywa? sw? wiedz? ka?demu, kto Ci? wys?ucha. W tym stadium MASZ zawsze RACJ?. No i oczywi?cie osoba, z kt?r? rozmawiasz, nigdy jej NIE MA. Rozmowa (k??tnia) jest bardziej interesuj?ca, kiedy obie osoby s? w stadium M?DRO?CI.

STADIUM DRUGIE - PRZYSTOJNY: wtedy zdajesz sobie spraw?, ?e jeste? najprzystojniejsz? osob? w barze, wszystkim si? podobasz i ka?dy chcia?by z Tob? porozmawia?. Pami?taj, ?e jeste? ju? M?DRY, a wi?c mo?esz porozmawia? z ka?dym na ka?dy temat.

STADIUM TRZECIE - BOGATY: nagle stajesz si? najbogatsz? osob? na ?wiecie. Stawiasz drinki wszystkim w barze, poniewa? pod barem stoi twoja ci??ar?wka - pe?na kasy. Na tym etapie r?wnie? robisz zak?ady, a poniewa? ci?gle jeste? M?DRY, to wygrywasz. Niewa?ne ile obstawiasz, poniewa? jeste? BOGATY... No i stawiasz drinki wszystkim, kt?rym si? podobasz - w ko?cu jeste? NAJPRZYSTOJNIEJSZ? osob? na ?wiecie.

STADIUM CZWARTE - KULOODPORNY: w tym stadium jeste? got?w bi? si? z kimkolwiek, zw?aszcza z osobami, z kt?rymi si? zak?ada?e? lub k??ci?e?. A to, dlatego, ?e nic nie mo?e Ci? zrani?. No i nie boisz si? przegranej, poniewa? jeste? M?DRY, BOGATY no i PI?KNIEJSZY ni? ca?a ta ho?ota kiedykolwiek by?a!

STADIUM PI?TE - NIEWIDZIALNY: jest to ostatnie stadium pija?stwa. Mo?esz wtedy robi? wszystko, poniewa? NIKT, CI? NIE WIDZI. Ta?czysz na stole, ?eby zaimponowa? tym, kt?rzy Ci si? podobaj?, no a pozostali tego nie widz?. Jeste? te? niewidzialny dla tych, kt?rzy chcieliby si? z Tob? bi?. Mo?esz i?? przez ulic? ?piewaj?c ile si?, poniewa? NIKT ci? NIE WIDZI i nie s?yszy.

**S?owa, kt?re s? trudne do wypowiedzenia, gdy jeste? pijany:
-Bezsprzecznie.
-Innowacyjny.
-Przygotowawczy.
-Proletariacki.

**S?owa, kt?re s? bardzo trudne do wypowiedzenia, gdy jeste? pijany: -Konstytucjonalizm.
-Wszystkowiedz?cy.
-Rozszczepienie ja?ni.
-Szcz??liwe zrz?dzenie losu.

**S?owa, kt?re s? absolutnie niemo?liwe do wypowiedzenia, gdy jeste? pijany:
- Nie, dla mnie ju? piwa nie zamawiajcie.
- Przykro mi, ale nie jeste? w moim typie.

dee - 2008-06-20, 15:21

iduska napisał/a:

- Przykro mi, ale nie jeste? w moim typie.

:lol: to jest the best

loozik - 2008-06-20, 17:52

http://www.wrzuta.pl/film/nAv9e7KaLo
Dziadek Władek - 2008-06-23, 08:59

Spotyka si? dw?ch w?dkarzy:
- S?ysza?em, ?e si? o?eni?e??
- Ano, o?eni?em.
- ?adna?
- Eeee.
- Bogata?
- Eeee.
- Jak nie ?adna, nie bogata, to co ona takiego ma??
- Robaki.

Mi?ego letniego dnia - cho? to poniedzia?ek....

Dziadek Władek - 2008-06-24, 07:28

Nawet i wrodzone poczucie humoru mieszka?com Bulwar?w Rawy przy tych upa?ach wysiada:-(

Nie chce si? mysle?, wi?c weso?a matematyka - ju? z wyliczeniami:-)

Troch? matematyki na weso?o:

Wielu ludzi m?wi ?e daje z siebie ponad 100%, ale czy tak jest rzeczywi?cie?
Co to znaczy osi?gn?? 100% w zyciu?
Z pomoc? przychodzi nam matematyka:

Je?eli za A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z podstawimy 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26

To:
H-A-R-D-W-O-R-K (ci??ka praca)
8+1+18+4+23+15+18+11 = 98%

a
K-N-O-W-L-E-D-G-E (wiedza)
11+14+15+23+12+5+4+7+5 = 96%

Ale,
B-U-L-L-S-H-I-T (pieprzenie g?upot)
2+21+12+12+19+8+9+20 = 103%

za?.
A-S-S-K-I-S-S-I-N-G (w?azi-w-dupstwo)
1+19+19+11+9+19+19+9+14+7 ! = 118%
Tak wi?c jedynym, popartym matematycznie, wnioskiem jest to ?e chocia? ci??ka praca i wiedza zbli?? ci? do idea?u,

to tylko pieprzenie g?upot i w?a?enie w ty?ek wynios? ci? ponad norm?.

karolina - 2008-06-27, 21:23
Temat postu: inspiracja dla poet?w
;)
loozik - 2008-06-28, 00:57

Dziesi?? powod?w, dlaczego nasi przegrali na Euro 2008 ...

1. Po?owa przeciwnik?w by?a zdecydowanie wi?ksza od naszej, przez co mieli?my dalej do ich bramki. Poza tym ich obro?cy mieli zdecydowanie wi?cej miejsca i swobody ruchu.
2. W pierwszej po?owie, jak powtarza? wci?? komentator - nasi ,,szukali bramki''. A jak ju? j? znale?li - to nast?pi?a zmiana stron boiska.
3. G?upi zwyczaj zmiany stron boiska po przerwie skonfundowa? naszych zawodnik?w i przez pierwsze minuty drugiej po?owy atakowali bramk? Boruca.
4. Co ciekawe - teraz nasza po?owa by?a zdecydowanie wi?ksza od po?owy przeciwnika, przez co nasza obrona musia?a si? bardziej rozci?gn??, a co za tym idzie na jednego obro?c? przypada? wi?kszy odcinek do pilnowania.
5. M?j znajomy fizyk (Wielomys? Nigdzieb?d?) na podstawie analizy kadr?w ze spotkania obliczy?, ?e na boisku przebywa?o jednocze?nie dwudziestu dw?ch Chorwat?w i tylko trzech Polak?w.
6. Naszemu najlepszemu zawodnikowi kazano sta? na bramce.
7. Polscy Pi?karze musieli nie tylko zajmowa? si? pi?k?, ale i os?ania? swoje ty?y. To znaczy ustawia? si? tak, by nigdy za ich plecami nie pojawi? si? Pokrivac.
8. Atmosfera na stadionie by?a usypiaj?ca i w og?le nie przypomina?a napompowanej adrenalin? atmosfery polskich stadion?w, z energetyzuj?cymi okrzykami ,,Widzew nierz?dne kobiety'' czy ,,Legia niedorajdy''.
9. Chorwaci zachowywali si? jak dzieci z ADHD - ca?y czas biegali i kopali w pi?k?. Wiadomo, ?e od takich lepiej trzyma? si? z daleka, bo mo?na samemu oberwa?.
10. Austriacy i tak przegrali, wi?c w sumie nie by?o sensu si? wysila?...

Dziadek Władek - 2008-06-29, 08:15

Kto jak pije:

Anorektyk - nie zagryza
Egzorcysta - pije duszkiem
Grabarz - pije na um?r
Higienistka - pije tylko czyst?
Ichtiolog - pije pod ?ledzika
Kamerzysta - pije, a? mu si? film urwie
Ksi?dz - pije na amen
Laborant - pije, a? zobaczy bia?e myszki
Lekarz - pije na zdrowie!
Matematyk - pije na pot?g?
Ornitolog - pije na s?pa
Pediatra - po maluchu!
Perfekcjonista - raz, a dobrze
Pilot - nawala si? jak messerschmit
Tenisista - pije setami
Wampir - daje w szyj?
W?dkarz - zalewa robaka
Cz?onkinie Ko?a Gospody? Wiejskich - pij?, ta?cz? i haftuj?

loozik - 2008-06-29, 09:17

Pani Stasia by?a organistk? w ko?ciele, mia?a ju? prawie 70 lat na
karku i by?a star? pann?. By?a podziwiana przez wszystkich parafian za sw?
dobro? i oddanie sprawom ko?cio?a. Pewnego razu wpad? do niej ksi?dz
om?wi? szczeg??y jakiej? ko?cielnej uroczysto?ci. Pani Stasia zaprosi?a
duchownego do pokoju go?cinnego i zaoferowa?a mu herbatk?. Ksi?dz usiad? sobie
wygodnie w stylowym fotelu, tak, ?e przed nim sta?y stare organy Pani Stasi. Ku
wielkiemu zdziwieniu ksi?dza, na organach tych sta?a szklanka wype?niona
wod?, a co jeszcze bardziej zdziwi?o i nawet zaniepokoi?o ksi?dza to
fakt, ?e w szklance tej p?ywa?a . . . prezerwatywa. Jak Pani Stasia wr?ci?a z herbatk?
zacz??a si? rozmowa. Ksi?dz chcia? jako? delikatnie zacz?? rozmow? o szklance wody
i obiekcie w niej p?ywaj?cym, ale mu si? nie udawa?o, wi?c postanowi?
zapyta? wprost:
- Pani Stasiu, bardzo bym by? rad, gdyby mi pani TO wyt?umaczy?a - tu
wskaza? na nieszcz?sn? szklank?.
- Ooo tak, dobrze, ?e ksi?dz pyta... Czy? to nie wspania?e?
Sz?am sobie raz przyko?cielnym parkiem par? miesi?cy temu i znalaz?am t? ma?? paczuszk? na ziemi. Instrukcja na opakowaniu wyra?nie m?wi?a, ?e nale?y to
umie?ci? na organie, zapewni? by by?o wilgotne i to wtedy ochroni przed roznoszeniem
si? chor?b.... I wie ksi?dz co? Przez ca?? zim? nie mia?am grypy.

Dziadek Władek - 2008-06-30, 10:10

Przychodzi ?aba do lekarza. Lekarz pyta: c?? si? stalo?

A ?aba na to: A co? mnie j***e w stawie.


A lekarz na to: prosz? uwa?a?.To mo?e by? rak.

loozik - 2008-06-30, 18:32

?wie?o upieczony profesor matematyki uda? si? do urz?du zatrudnienia, by
znale?? sobie robot?.
- Jakie ma pan wykszta?cenie?
- Jestem profesorem matematyki.
- Umys?owy... jeszcze profesor... no przykro mi, nie ma roboty dla
profesor?w... Polska si? buduje, r?k do pracy trzeba, a dla profesor?w... no
c??, pracy nie ma...
I tak co miesi?c. W ko?cu profesor pukn?? si? w czo?o, poszed? do innego
urz?du:
- Jakie ma pan wykszta?cenie?
- Niepe?ne podstawowe.
- Ooo... to wie pan, b?dzie dla pana robota, tylko... niepe?ne podstawowe,
to tak nie?adnie wygl?da. Na kurs pana po?lemy.
I tak si? sta?o. Profesor wchodzi niepewenie do sali, w ?awkach siedz? sami
"dojrzalsi" ludzie. Siada niepewnie w ?awce. Po chwili wszed? belfer, zacz??
co? tam t?umaczy?... zobaczy? nowego i do tablicy.
- Prosz? mi napisa? wz?r na pole ko?a.
- Eeee....- Pole ko?a.... pole ko?a... cholera, kiedy to profesor u?ywa? tak
trywialnych wzor?w... pole ko?a... no cholera... jak to sz?o.... no ale nic,
jestem profesorem, wyprowadz? sobie... - my?li profesor, bierze kred? i
liczy... jedna tablica wylicze?, druga, trzecia, czwarta, pi?ta.... minus PI
r kwadrat. - No cholera, sk?d ten minus, gdzie? jest ?le....
W tym momencie ca?a sala szepce:
- Zamie? granic? ca?kowania....

Dziadek Władek - 2008-07-02, 09:46

Fajne:-)

Skuli gibkiego wyjazdu do onkla w Reihu sprzedom drapko: wertiko na wysoki glanc, szrank z trzyma d?wiyrzami, szeslong odwanckowany, dwa ligistule, sztyry gardinsztangi, gramofon na kurbla, jedyn kromlojchter na ?wiczki, dwa zicherongi i sztyry byrny przyndzione, cyja, landszaft zagraniczny, blumsztynder z mertami, jedna donica ze sznitlochym, bifyj z szuflodami na nici, durszlag na nudle, p?? funta hawerflok?w, stryknadle, heknadle, zicherki, tolszery, kartofel -- presa, cwitry, maszynka na gychaktes, biksa po magiwyrflach, topfkracer, flaszenpucer, szpangi do w?os?w, ?ranczek na szczewiki, fyrlok, ausgus, trzi kokotki, badywana, waszbret, kohlkastla, hok z mesingowym gryfym, bratru?a, ?d?ad?o, klajdsztynder z pelcmantlym i hutym, hozyntregle, spodnioki bez rostflek?w, trzy pory fuzekli sztrykowanych i posztopowanych, sze?? bindr?w na gumie, kiecka z kra?zkami, modny cwiter z golfym, ?lubny anzug z kulami na mole, szczewiki z wysokim kromflekiem, abzace, dwa oberhymdy z ibrycznym kraglym, holcbajn, kryka, ryczka z nachtopem, gybis po fatrze, szkrobione taszyntuchy, bigelbred, z?ote za?o?niczki z gizlokami, bro?tbiksa, kloper, ?linzuchy na kurbla, szuflodka na cwist i knefle, bigle heklowane, lojfry, tepich, kra?zy, sze?? kompotzisl?w, dwie szolki, trzi kible, waszpek, aszynbecher, ?miotek i szipa, sebuwacz, modro tinta, sztyry blaje, szlojder do bajtla, sztrajhejcle, p?? funta preswusztu, kranc leberwusztu, trzi krupnioki, ?ymlok, modro kapusta, hefty, buchy i pukeltasia ?od cery, galoty po opie, fojercojg, blank nowe lacie, nec na dauerwela, portmanyj, taszka i brele po omie. Wszistko to idzie ?obejrze? ?od ?my do ?my u Grejty Harbo?, Frynszita kole Koch?owic, ulica Kyncka numer ?oziem. Przely?? bez ajnfart kole hasioka do hinterhauzu. F?rtka na kecie. Poz?r! Gelynder z?omany!

loozik - 2008-07-03, 14:53

Na lotnisku celnik do pasa?era:
- Czy ma pan co? do oclenia?
- Nie, nie mam.
- Jest pan pewien? Co w takim razie robi za panem ten s?o? z chlebem na uszach? - upiera si? celnik.
- Prosz? pana, moja sprawa, z czym jem kanapki .

loozik - 2008-07-04, 20:50

troch? na weekend :


Terrory?ci, kt?rzy zaj?li fabryk? w?dek i likier?w pi?ty dzie? nie mog? sformu?owa? ??da?

Dw?ch Arab?w mia?o w USA sprawy do za?atwienia. Uda?o im si? za?atwi? je za jednym zamachem...

Wszystkie kobiety marz? o przystojnych, czu?ych kochankach. Niestety, wszyscy przystojni, czuli faceci maj? ju? kochank?w.


Wiosna w Czarnobylu: trawka si? czerwieni, ptaszki weso?o podszczekuj?..


W metrze:
- Halo, halo, zapomnia? pan walizki!
- Allach akbar!


?ona wchodzi do ?azienki w chwili kiedy m?? onanizuje si? pod prysznicem...
- Co ty robisz!?... pyta z oburzeniem
M?? nie zmieszanym g?osem:
- To jest moje cia?o i b?d? je my? tak szybko jak mi si? podoba.

Siedzi facet nad brzegiem szamba i grzebie w nim. Przechodzi kto? obok i pyta:
- Panie, co pan robisz?
- A wie pan, wpad?a mi marynarka...
- Ale chyba nie b?dziesz pan w niej chodzi??!
- Nie, ale w kieszeni mia?em kanapki.

Ona: - Na pierwszej randce nie daj?!
On: - No to mo?e chocia? we??

Nauczycielka poleci?a dzieciom, ?eby napisa?y wypracowanie, kt?re zawiera? b?dzie cztery aspekty:
1. Monarchia
2. Seks
3. Religia
4. Tajemnica

Powiedzia?a, ?e kto sko?czy b?dzie m?g? i?? do domu. Dzieci zacz??y pisa?. Po kilkunastu sekundach wstaje Jasio i oddaje prac?. Nauczycielka nie chce wierzy?, ?e uda?o mu si? ju? sko?czy?. Prosi go, ?eby odczyta? swoje wypracowanie. Jasio czyta z dum?:
- "Kto? zer?n?? kr?low?! M?j Bo?e! Kto?"

Pani da?a w szkole dzieciom po z?ot?wce, by j? jako? owocnie zainwestowali.
Na drugi dzie? przepytuje dzieci.
Asia m?wi:
"Kupi?am s?odk? bu?eczk?, zjad?am j? a drobinki da?am kurce, by nam znosi?a jajka."
"Bardzo ?adnie" - powiedzia?a pani.
Zg?osi? si? Pawe?ek:
"A ja kupi?em brzoskwini?, zjad?em j? a pestk? zasadzi?em, by z niej wyros?o drzewko."
Pani by?a zachwycona: "?wietnie!"
Ostatni si? zg?osi? Ja?: "Ja kupi?em kaszank?."
Pani si? zaciekawi?a: "A jak zaowocowa?a twoja inwestycja?"
"Najpierw si? ni? seksualnie zaspokoi?a moja siostra, potem j? zjedli?my i patyczkami pod?ubali?my w z?bach. Wieczorem tata u?y? flaka jako prezerwatyw?, rano do niego wszyscy nasrali?my i mama posz?a kaszank? odda? do sklepu jako zepsut?. I tu jest ta z?ot?wka...

Stoi sobie babcia na trawniku i depta traw?. Podchodzi do niej policjant i m?wi:
- babcia, nie widzisz napisu? Jest tabliczka "Nie depta? trawy"
- ja tam w te Wasze napisy nie wierze. Na tamtej ?awce jest napisane "Ch.. Ci w d..e" trzy godziny siedzia?am i nic…

Stirlitz obudzi? si? ko?o drugiej.
- Pierwsza te? by?a niez?a - pomy?la?
Przyja?? miedzy kobietami:
Pewnego dnia kobieta nie wr?ci?a na noc do domu. Nast?pnego dnia powiedzia?a ze spala u przyjaci??ki. Maz zadzwoni? do 10 jej najlepszych przyjaci??ek. ?adna nie potwierdzi?a
Przyja?? miedzy m??czyznami:
Pewnego dnia m?? nie wr?ci? do domu na noc nast?pnego dnia powiedzia? ze spal u kolegi zona zadzwoni?a do 10 jego najlepszych przyjaci??. 8 potwiedzi?o ze spal a 2 ze jeszcze jest

Nie ka?d? kobiet? zdob?dziesz go?ymi r?kami, ale ka?dego m??czyzn? zdob?dziesz go?ymi nogami.

W?o?y?em, wyj??em, poszed?em……………………………………………..Uwielbiam bankomaty.

Plusy anoreksji:
Pewna anorektyczka by?a tak szczup?a, ?e kiedy nadepn??a na grabie, to jej nie trafi?y!

Po m?cz?cym dniu, spracowany pszczelarz k?adzie si? do ???ka.
Po chwili dobiega go g?os ?ony:
- Kochanie, pobzykamy si??
- A jebn?? Ci ?!

Na bal przebiera?c?w przychodzi pi?kna m?oda dziewczyna ca?a pomalowana na bia?o.
Faceci si? za?linili ale jak to faceci ?aden nie mia? odwagi zapyta? za co kole?anka si? przebra?a. Po kilku kolejkach jeden najbardziej rozhu?tany kole? podchodzi i grzecznie pyta. Ty lala a tak w?a?ciwie to za co jeste? przebrana? Na co ona rozchyla nogi i m?wi: za dziur? w z?bie.

Za Reagana istnia? plan wcielenia wszystkich homoseksualist?w do wojska. Mieli zaj?? Ruskich od ty?u.

Rozmawia dw?ch m??czyzn.
- Ja podczas stosunku zak?adam swojej kobiecie mask? gazow? - m?wi jeden.
- Ale po co? - pyta kolega.
- Po pierwsze, nie musz? ogl?da? jej twarzy. Po drugie, nie przejmuj? s?, kiedy nie umyje z?b?w. A po trzecie, jak jej przykr?c? dop?yw powietrza, to wije si? jak szesnastka!

loozik - 2008-07-09, 06:21

Model idealnej rodziny
http://www.youtube.com/watch?v=rbh-FQV1uzc

loozik - 2008-08-03, 22:32

- Babciu, widziałaś gdzieś moje pastylki? Było na nich napisane LSD.
- Pierd*lić pastylki! Widziałeś smoka w kuchni?!

orzeszek - 2008-08-04, 13:37

http://pl.youtube.com/wat...feature=related
loozik - 2008-08-06, 08:00

Spotyka Beduin na pustyni białego. Biały ma na ramieniu papugę, a Beduin węża wokół szyi.
- Te, biały...- mówi Beduin - skąd jesteś ?
- Z Polski.
- Słyszałem, że wy tam nieźle chlejecie, może wypijemy razem?
- No to polej!
Wypili jednego i nic, Beduin nie wierzy i pyta:
- A drugiego wypijesz?
- Wypiję!
Nalał drugiego, Polak wypił i nic.
- A trzeciego wypijesz?
- Wypiję!
Nalał znowu, wypili Polak tylko rękawem otarł gębę, a Beduin już podchmielony:
- A czwartego?
A na to papuga:
- I czwartego, i piątego, i wpierdol dostaniesz, i tego robaka Ci zjemy...

loozik - 2008-08-06, 08:03

Wczoraj wybrałam sie na imprezę z moimi kolezankami. Powiedziałam mojemu męzowi, ze wroce o połnocy. 'Obiecuje ci kochanie, nie wroce ani minuty pozniej'- powiedziałam i wybyłam. Ale. impreza byla cudowna! Drinki, balety, znow drinki, znow balety, i jeszcze więcej drinkow, było tak fajnie, ze zapomniałam o godzinie.. Kiedy wrociłam do domu była 3 nad ranem. Wchodze do domu, po cichutku otwierając drzwi, a tu słysze tą wscieklą kukułkę w zegarze jak zakukała 3 razy. Kiedy się zorientowalam, ze moj maz się obudzi przy tym kukaniu, dokonczyłam sama kukac jeszcze 9 razy... Bylam z siebie bardzo dumna i zadowolona, ze chociaz pijana w cztery dupy, nagle taki dobry pomysł przyszedł mi do glowy - po prostu uniknęłam awantury z męzem... Szybciutko połozyłam się do łozka, mysląc jaka to ja jestem inteligenta! Ha
.Rano, podczas śniadania, mąz zapytał o której wróciłam z imprezy, więc mu powiedziałam, ze o samiutkiej północy, tak jak mu obiecałam. On od razu nic nie powiedział, nawet nie wyglądał na podejrzliwego. 'Oh, jak dobrze, jestem uratowana....' - pomyślałam i prawie otarłam pot z czoła. Moj maż, po chwili, spojrzał na mnie serio, mówiąc: 'Wiesz, musimy zmienić ten nasz zegar z kukułką'. Zbladłam ze strachu, ale pytam pokornym głosem: 'Taaaak A dlaczego, kochanie?' A on na to: Widzisz, dziś w nocy, kukułka zakukała 3 razy, potem - nie wiem jak to zrobiła - krzyknęła 'O qurwa!' znów zakukała 4 razy, zwymiotowała w korytarzu, zakukała jeszcze 3 razy i padła na podłogę ze śmiechu. Kuknęła jeszcze raz, nastąpnęła na kota i rozwaliła stolik w salonie. A potem, powaliła się koło mnie i kukając ostatni raz - puściła se głośnego bąka i szybko zaczęła chrapać......

Dziadek Władek - 2008-08-27, 10:39

W środowisku adwokackim krąży taka oto anegdota:

Do kancelarii adwokackiej przyszła kobieta, która chciała zasięgnąć porady prawnej. Sekretarka umówiła ją na konkretny dzień i godzinę z adwokatem nazwiskiem Kotas. Przy czym na odchodnym jej rzuciła:
- Tylko niech pani pamięta, Kotas, przez o, a nie przez u!
Kobieta przyszła w umówionym dniu, wchodzi do kancelarii i mówi:
- Dzień dobry, ja byłam na dzisiaj umówiona z panem mecenasem Chojem...

loozik - 2008-09-16, 10:37

Do szpitalnej sali wchodzi facet:
- Kto miał analizy robione dwudziestego?
- Ja - jeden z pacjentów podnosi rękę.
- Ile pan ma wzrostu?
- Metr siedemdziesiąt.
- Aha - facet odwraca się na pięcie i wychodzi.
- Panie doktorze, jak moje wyniki? - woła za nim pacjent.
- Nie jestem lekarzem tylko stolarzem.


Przed wystawą eleganckiego butiku stoi kobieta i ogląda buty. Podchodzi do
niej mężczyzna i mówi:
- Kupię Pani te buty, jeśli się Pani ze mną prześpi
Kobieta pomyślała chwile i mówi:
- No dobrze ale muszę Pana ostrzec że ja nie lubię seksu.
Poszli do niego, kobieta położyła się bez ruchu na łóżku jak kłoda i tak
leży przez cały stosunek. Kiedy koleś miał kończyć ona zadarła do góry
nogi i krzyczy:
- O taaaak! Jeeest!!! Super!!!
Na co koleś zdziwiony! :
- Myślałem że nie lubi Pani seksu.
- Nie lubię, ale strasznie się cieszę na te nowe buty


Teściowa powoli umiera. Leżąc w łóżku rozgląda się za latającą muchą. Na to zięć:
- Niech mama się nie rozprasza!

Przychodzi facet do dentysty i pyta, ile będzie kosztowało wyrwanie zęba mądrości.
- 200 złotych.
- To śmieszne, za drogo!
- Mogę oszczędzić na znieczuleniu i wyrwać go za 120!
- A nie można taniej? To wciąż za dużo.
- Za 50 złotych mogę go wyrwać po prostu obcęgami. Co pan na to?
- A nie da się taniej?
- No cóż, za 10 zł, bez znieczulenia, obcęgami, w ramach
praktyki może to zrobić student.
- Wspaniale, cudownie. Proszę zapisać żonę na czwartek!

Panie Doktorze, mam kłopoty z zaśnięciem.
-Proszę brać te czopki, są bardzo mocne.
Przy następnej wizycie pacjent prosi:
-A mógłbym dostać coś słabszego? Bo jak się budzę to mam jeszcze palec w du*ie..

Przed porodówką stoi tatuś i drze się do ślubnej, wychylającej się oknem na
czwartym piętrze:
- Urodziło się?
- Urodziło.
- A co: chłopiec czy dziewczynka?
- Chłopiec.
- A do kogo podobny?
Żona macha ręką:
- Nie znasz...



Dres po raz pierwszy wyjechał ze swoją Jagną nad morze. Wchodzi na plażę i mówi do żony:
- K**wa, Jagna, patrz ile tej wody!
- K**wa, Jagna, patrz jakie piękne drzewa!
- O k**wa patrz ile tu ludzisków!
Podchodzi jakiś kmiotek:
- Pan to chyba ze wsi?
- Tak, a skąd pan poznał?
- No po tej k**wie.
- Widzisz, k**wa, Jagna, na tobie to się każdy pozna, nawet taki,k**wa,kmiotek.


W szkole średniej nauczycielka prowadzi lekcję historii. Ponieważ nie
umie zapanować nad klasą, zaczyna pytać na wyrywki.
- Ty pod oknem, powiedz mi, kiedy był pierwszy rozbiór Polski? - pyta
zdenerwowana.
- Nie wiem.
- A w którym roku była bitwa pod Grunwaldem? - pyta dalej.
- Nie pamiętam.
- To co ty właściwie wiesz? Jak chcesz zdać maturę?
- Ja tylko kaloryfer naprawiam.


Siedmioletni chłopczyk spaceruje sobie chodnikiem w drodze do szkoły.
>Podjeżdża samochód. Kierowca odsuwa szybkę i mówi :
>- Wsiadaj do środka to dam Ci 10 złotych i lizaka !
>Chłopczyk nie reaguje i przyspiesza kroku. Samochód powoli toczy się za
>nim. Znowu się zatrzymuje przy krawężniku ...
>- No wsiadaj! Dam Ci 20 złotych, lizaka i chipsy !
>Chłopczyk ponownie kręci głowš i przyspiesza kroku .... Samochód
>nadal powoli jedzie za nim. Znowu się zatrzymuje ...
>- No nie bądź taki ... wsiadaj ! Moja ostatnia oferta - 50 złotych,
>chipsy, cola i pudełko chupa-chups !
>- Oj odczep się Tato! Kupiłeś Matiza to musisz z tym żyć

Dziadek Władek - 2008-09-16, 15:52

Do lekarza przychodzi kobieta. W poczekalni zastaje mężczyznę.
- Czy pan jest ostatni? - Zagaduje.
- Nie proszę pani, taki ostatni to ja nie jestem! Widziałem gorszych!
- Ale czeka pan w kolejce?
- Nie, proszę pani, w poczekalni....
- Pytam, czy stoi pan na końcu.
- Skąd pani to przyszło do głowy? Stoję na nogach!
- Cham! - Woła zdenerwowana kobieta. - Niech mnie pan w d... pocałuje!
- Proszę pani... - Wzdycha mężczyzna. Ja tu przyszedłem po receptę dla żony, a nie żeby się z panią pieścić...

loozik - 2008-09-16, 20:46

Kot ninja atakuje
Dziadek Władek - 2008-09-22, 13:34

"Klasyk":-)
Przed sklepem w lesie stoi w kolejce mnóstwo zwierząt: niedźwiedzie, lisy
wilki, jeże itp. Przez kolejkę przepycha się zając. Rozpycha inne zwierzęta
łokciami, wreszcie jest na początku kolejki! W tym momencie łapie go
niedźwiedź i mówi:
- Ty zając, gdzie się wpychasz?! Na koniec!
I mach! rzuca go na koniec kolejki. Zając znowu się przepycha, ale znowu
łapie go niedźwiedź i odrzuca na koniec. Zając powtarza swój wyczyn jeszcze
kilka razy, ale za każdym razem niedźwiedź wyrzuca go na koniec. Wreszcie
obolały Zając otrzepuje się z kurzu i mówi do siebie:
- Nie to nie. Nie otwieram dzisiaj sklepu!

loozik - 2008-09-25, 22:53

Facet wraca z delegacji i znajduje żoną w łóżku z jakimś typem.
Bez słowa wychodzi z domu na placyk przed blokiem.
Siada na ławce z cięzkimi myślami
"ależ kur*a z niej, przecież wysłałem jej smsa, że wrócę wcześniej"
posiedział, wypalił kilka papierosów, twarz mu trochę pojaśniała...
"z drugiej strony, może to jednak nie kur*a, może zwyczajnie smsa nie
dostała..."





- Tato, w parku znowu jakiś facet mnie zaczepiał, obmacywał...
- To trzeba było uciekać, synku!
- W szpilkach???... po żwirze???





Mąż wraca do domu lekko niewyraźny:
Ż: Piłeś?
M: No coś ty, ani kropelki.
Ż: Przecież widzę, że ledwie stoisz na nogach. Przyznaj się. Piłeś?
M: Nie piłem.
Ż: Powiedz Gibraltar.
M: Piłem.





- Janek - woła rano żona - Ty wczoraj dawałeś jeść kotu?
- Tak, ja.
- Ty dawałeś, Ty go zakop.





W szkole:
- Hej, ty tam, pod oknem - kiedy był pierwszy rozbiór polski?- pyta nauczyciel
- Nie wiem.
- A w którym roku była bitwa pod Grunwaldem?
- Nie pamiętam
- To co ty właściwie wiesz? Jak chcesz zdać maturę?
- Ja tu tylko kaloryfer naprawiam.





Dlaczego kobieta ma w domu tak dużo do roboty?
Śpi w nocy to i się jej zbiera...





- Córeczko, proszę, nie chodź codziennie do tej dyskoteki.
Jeszcze tam ogłuchniesz!
- Nie, dziekuję, już jadłam...





Przychodzi pacjent do doktora:
- Panie doktorze czy można wyleczyć owsiki???
- A co? kaszlą?





Syn pisze list do matki:
"Droga Mamo! Urodził mi się syn.
Żona nie miała pokarmu, wzięła mamkę -Murzynkę, wiec synek zrobił
się czarny"...
Matka odpisuje:
"Drogi Synu! Gdy Ty się urodziłeś, również nie miałam mleka w
piersiach. Wychowałeś się na krowim, ale rogi wyrosły ci dopiero
teraz"...





Stary wędkarz łowi pod lodem. Mija godzina, dwie, ani jednego brania.
Zmarzł
na kość.
Już ma wracać do domu, kiedy widzi chłopaka, który wybrał stanowisko
obok.
Ten wycina przerębel, zarzuca wędkę i po chwili wyciąga wielka rybę.
Mija pięć minut - jest następna. Potem jeszcze jedna, jeszcze jedna i
jeszcze jedna...
- Jak ty to robisz? Ja siedzę od białego rana i nic, a ty w kwadrans
wyciągnąłeś już osiem pięknych sztuk!
- Uouaki ucha yc euue.
- Co?
- Uouaki ucha yc euue.
- Nic nie rozumiem. Powtórz to powoli!
Chłopak wypluwa coś na rękę i mówi:
- Robaki musza być ciepłe!






- Panie doktorze, mój rozrusznik serca ma chyba defekt!
- Po czym pan tak sądzi?
- Jak kaszlnę, to mi się brama od garażu otwiera.



Matka przyprowadziła swoją osiemnastoletnią córkę do lekarza, informując go,
że córka nieustannie cierpi na mdłości. Lekarz po zbadaniu córki stwierdził,
że jest ona mniej więcej w czwartym miesiącu ciąży.
- Co też pan mówi, panie doktorze, moja córka nigdy nie miała do
czynienia z żadnym mężczyzną! Prawda, córeczko?
- Prawda, nawet się nigdy nie całowałam - zapewniła córeczka.
Lekarz bez słowa podszedł do okna i zaczął intensywnie wypatrywać w dal.
- Panie doktorze, czy coś nie tak? - pyta po pięciu minutach zaniepokojona mamuśka.
- Nie, nie! Po prostu w takich wypadkach zazwyczaj na wschodzie ukazuje się
jasna gwiazda i przybywa trzech króli. No więc stoję i czekam.



Motto lekarzy pogotowia ratunkowego:
- Im później przyjedziesz, tym trafniejsza diagnoza.



A mówiła mama "Ucz się synu na ginekologa,
bo to i forsy dużo i ręce cały czas w cieple" (mruczał pod nosem kierowca TIR-a
zmieniając w mroźną noc koło w naczepie)







Pewnego dnia zajączek złowił złotą rybkę. Rybka, jak to złote rybki mają w
zwyczaju rzekła:
- Zajączku wypuść mnie to spełnię trzy twoje życzenia!
- Dobrze - odpowiada zajączek - wypuszczę cię ale, jak spełnisz trzy
pierwsze życzenia misia, które wypowie po przebudzeniu ze snu zimowego.
- No co ty, zajączku! Chcesz oddać swoje życzenia misiowi?!!! Rybka nie
kryła zdziwienia.
- Tak, to moje ostatnie słowo - stanowczo rzekł zajączek.
- Zgoda! Odrzekła złota rybka.
Jakis czas później miś budzi się ze snu zimowego, przeciąga się leniwie i
mruczy zaspanym głosem:
Sto ch..ów w dupę i kotwica w plecy, byle była ładna pogoda!



Przedszkolanka czyta dzieciom bajkę o Kurczaku Małym.
Dochodzi do fragmentu gdzie Kurczak próbuje ostrzec farmera. Czyta:
"... i wtedy Kurczak podbiegł do farmera krzycząc: Niebo się wali! Niebo
runie lada chwila!..."
- I jak myślicie dzieci, co powiedział farmer kiedy usłyszał strzeżenie?
Zgłasza się Marysia
- Tak, Marysiu, mów...
- Ja p.......! Gadający kurczak!







Pogrzeb. Nad trumną teściowej pochyla się zięć opiera głowę.. Podchodzi
kolega i się pyta
-słuchaj, a co ty tak się rozczuliłeś przecież jej nie lubiłeś..
-z radości piłem trzy dni, a dzisiaj mnie tak łeb napieprza...a ona taka
zimniutka..





Dziewczyna u ginekologa. Młody, przystojny lekarz zaczyna badanie,
zakłada
jednorazową rękawiczkę, wkłada palce.
Zwykłe badanie. Nagle dzwoni telefon. Lekarz jedną ręka odbiera, a jako, że
czas to pieniądz drugą kontynuuje badanie:
- Halo! Tu Heniek... ze studiów... jestem w twoim mieście.
- Nie może być. Przyjeżdżaj, trzeba to oblać.
- A jak do ciebie dojechać? Dzwonię z dworca.
- Z dworca to pojedziesz prosto, później w lewo, będzie rondo, na rondzie w
prawo, następne rondo i dalej to prosto, prosto i jesteś u mnie...
Na to pacjentka:
- Panie doktorze czy jeszcze jedno rondo mogę prosić?





Przychodzi blondynka do sklepu RTV:
- Poproszę telewizor z lotnikiem.
- Chyba z pilotem?
- Nie wiem, jestem w tych sprawach zupełnym lajkonikiem.





Pani w szkole:
- Z czego robi się kiełbasę?
Dzieci milczą
- Jasiu, ty powinieneś wiedzieć - twój tata jest masarzem?
- Ja wiem, ale Tatuś powiedział, że jak komuś powiem to mnie zabije.






Wybory miss blondee - panienki doszły już do półfinału - czas na zadanie
kilku pytań.
Prowadzący prosi pierwszą kandydatkę do mikrofonu i...
- To będzie bardzo proste pytanie. Czy może pani powiedzieć... ile jest 5
razy 8?
Blondynka:
- Yyy... hihihi... mhm... 63?
- No niestety... przykro mi bardzo, chm.. może dać pani jeszcze jedną
szansę...
Reszta blondynek skanduje:
- Dać jej szansę! Dać jej szansę!
- No dobrze. Więc drugie pytanie. Ile to jest 3 razy 4?
- Hihihihi.... taaaak... hihi... 14!
- No niestety, niestety...
- Dać jej szansę! Dać jej szansę!
- No dobrze... jeszcze jedna próba. Ile to będzie 1 razy 2?
- Hihihi... mmmm... hihi... 2!
- Dać jej szansę! Dać jej szansę!

Dziadek Władek - 2008-09-30, 15:10

Przychodzi klient do sklepu.
- czy macie mydło?
- tak, mamy pełen asortyment.
- to poproszę jakieś...
Sprzedawca podaje ładne mydełko i mówi - proszę, 16 zł.
- eeeee... a nie ma tańszych? Za drogie to jest.
Sprzdawca przynosi inne, w gorszym pudełku. - Proszę, to kosztuje 8 zł.
- hmmmm... też drogo. Poproszę jakieś tańsze, może są mniejsze mydła?
Sprzedawca kolejny raz znika na zapleczu i przynosi zwykłe mydło w kolorowym papierze.
- Mam takie. To mydło kosztuje tylko 6 zł. Odpowiada panu - pyta nieco zirytowany.
Klient ogląda mydło, wącha, po zastanowieniu mówi:
- Wie pan.. trochę to mydło za bardzo pachnie... no i ta cena... macie może jakieś zwykłe mydło?
Sprzedawca wkurzony poszedł na zaplecze i przynosi kostkę szarego mydła:
- proszę bardzo. To mydło na pewno Pana zadowoli, Kosztuje tylko 1,50 zł
Klient jednak nie daje za wygraną:
- O, to jest w porządku. Poproszę pół kostki.
Zdenerwowany sprzedawca zabrał mydło z lady, poszedł na zaplecze, przekrroił mydło na pół, zapakował do torebki, a do drugiej torebki zapakował garść przezerwatyw i niesie klientowi oba pakunki.
- Proszę bardzo. Tutaj ma pan pół mydła za 75 gr a tutaj prezent od firmy - gratis!
Zaskoczony klient otwiera torebkę i wyjmuje prezerwatywy:
- A to po co?

- A po to żeby się tacy ...* klienci więcej nie rodzili!

W miejscu ...* należy sobie wstawić (albo i nie) odpowiedni epitet

loozik - 2008-10-01, 11:35

Pewne plemię afrykańskie nawiedziła okrutna susza. Padając z pragnienia udali się do plemiennego szamana z prośba o pomoc. Szaman ów wyszedł z lepianki i patrząc po tłumie współplemieńców pyta:
- Kto ma wodę?
Nikt się nie zgłasza to powtarza:
- Kto ma trochę wody?
Nieśmiale zgłasza się jeden z członków plemienia i podając bukłak wody mówi:
- Ja mam jeszcze trochę.
Szaman niewiele myśląc wylał wodę do miseczki, ściągnął koszulę i zaczął ją prać. Mieszkańcy wioski patrzyli ze zgrozą. Wyjął koszulę z wody, wykręcił i wodę wylał w krzaki. Znowu pyta:
- Kto ma jeszcze jakąś wodę?
Kolejny osobnik podając mu bukłak mówi:
- Mnie zostało jeszcze pół.
Szaman wziął wodę, wlał do miski i wypłukał koszulę. Wodę wylał, a koszulę powiesił na sznurku.
Kiedy mieszkańcy wioski chcieli się na niego rzucić zaczęły napływać ciężkie chmury i rozpadał się deszcz.
Szaman na to:
- Zawsze, ku***a, pada, jak pranie zrobię.


Anemik z anemiczką wybrali się na spacer po parku. W pewnej chwili anemik proponuje:
- A może byśmy tak weszli w te krzaczki?
- Po co?
- Wejdziemy, to zobaczysz.
Weszli, a po chwili rozlegają się stamtąd słabe krzyki anemiczki:
- Na pomoc, na pomoc...
- Nie krzycz głupia, może sam dam radę.

moniq - 2008-10-06, 23:38

Co ma 4000 kalorii ?
...2000 TIC TAC-ów.



Wymień zwierzęta które nie mają serca.
...koza z nosa
...bąk z dupy.

Dziadek Władek - 2008-10-07, 08:07

Pewnego razu niewidomy postanowił odwiedzić Teksas. Wsiada do samolotu teksańskich linii lotniczych i zapada się w miękkim, dużym fotelu.
- Hej... - mówi niewidomy - ale duży fotel.
- W Teksasie wszystko jest większe, niż gdzie indziej - mówi siedzący obok pasażer.
Kiedy niewidomy wylądował w Teksasie, pierwsze kroki skierował do baru. Dostał kufel, bada go dłońmi i mówi z podziwem:
- Ale duże kufle tu macie.
- W Teksasie wszystko jest większe niż gdzie indziej - mówi barman.
Po kilku piwach niewidomy pyta barmana, gdzie jest toaleta.
- Na drugim piętrze, trzecie drzwi po prawej - pada odpowiedź.
Niewidomy idzie, ale gubi drogę i zamiast do toalety, wchodzi do sali z basenem. Potyka się, wpada do wody i przerażony krzyczy:
- Nie spłukiwać! Nie spłukiwać!


Wraca syn z pracy w Anglii do domu na wieś, Ojciec mówi do niego:
-Synu, wyrzuć gnój na pole,
syn odpowiada:
- What???
na to ojciec
- łod krowy i łod kunia

kociamama - 2008-10-09, 09:26

Wierszyk o górniku

Romboł górnik klocek,
romboł go pod ścianom
i przy tym rombaniu
ciulnoł sie w kolano.

Ze go zaskoczyło
to nagłe zdarzynie,
na wczesniejszy wyjazd
dostoł pozwolynie.

Poszoł se przekopym
jak mamlas po szynach,
aż tu na zakryncie
dup w niego maszyna.

Kiejby by sie obejrzoł
za siebie do zadku,
to by boł uniknoł
przykrego wypadku.

Stanoł i nadepnoł
na kulok urżniynty
i gwóźdź zarosciały
wloz mu aż do piynty.

Musioł borok siednonc
na ogórków kupie,
zaroz poczuł drzazga
w swojej chudej dupie.

Górnik aż podskoczył,
hełm mu zlecioł z głowy
i ciulnol sie tom głowom
w ring od obudowy.

Bula mu wylazła
na pośrodku glacy,
stracioł równowaga
i ciulnol na cacy.

Jak leciol na plecy
chycił za kolejka,
przycisła mu palec
jakoś kurwa belka

chycił za betonik,
kiery wisioł skraja,
betonik wylecioł
i dostoł nim w jaja.

Druty, co sterczały
wlozły mu do miecha.
Cza mieć kurwanoga
pieronskiego pecha.

Jeszcze zdonrzył chycić
jakoś deska z tyłu ,
półka go przytrzasła
i ćwierć tony pyłu.

Godajom, wypadki
nie chodzom parami,
jak to jest naprowda
to widzicie sami.

Taka to niebezpieczna
robota górnika.
Nie rób więc na dole
unikniesz ryzyka.

Miłego dnia wszystkim czytającym :-)

Eve - 2008-10-09, 10:38

kociamama, świetne :) aż przeczytałam mojemu Tati, który był górnikiem heheh :)
loozik - 2008-10-15, 10:15

Trzech gości którzy ukończyli wyższe uczelnie zastanawia się jak się pozbyć teściowych.
Facet po Polibudzie:
- Kupię jej samochód, pogrzebię przy nim trochę, poprzestawiam i stara purchawa rozbije się na drzewie.
Gość po Akademii Medycznej:
- Skombinuję arszenik i sypnę jej do żarcia.
Absolwent Akademii Rolniczej:
- Kupie całą paczkę ibupromu, przeżuję wszystkie tabletki, ulepię z nich jedną dużą, wysusze w mikrofalówce i położę na stole...
Dwaj pozostali:
- I co?
- Jak to co? Ona wejdzie do pokoju, powie: "Ojej, jaka wielka tabletka ibupromu!", a ja wyskoczę z szafy i ją siekierą w plecy!

Dziadek Władek - 2008-10-15, 10:35

Przychodzi facet do zakładu pogrzebowego i mówi:
- Chciałbym kupić trumnę dla teściowej.
- No, to proszę, tutaj na przykład trumna jesionowa za 3000 zł... - mówi sprzedawca.
- Panie, za 3000 zł? Czyś pan zwariował? W życiu nie dam 3000 za trumnę dla teściowej!
- No to może dębowa? Tylko 2000 zł, promocja!
- 2000? Panie, za drogo! Przecież to trumna dla teściowej!
- A sosnowa? Jedyne 1000 zł!
- Nie no, za drogo! W życiu nie dam aż tysiaka za trumnę dla teściowej! Dawaj pan najtańszą jaką pan masz!
- Najtańsza kosztuje 300 zł.
- Nie no, nie przesadzaj pan, aż 300 zł? Przecież to teściowa...
Na to sprzedawca, już porządnie wnerwiony:
- No to przynieś pan tę teściową, dorobi się uchwyty i cześć!

loozik - 2008-10-15, 12:10

Przychodzi zajączek do nowo otwartego sklepu misia i mówi:
- Misiu, poproszę pól kilo soli.
- Wiesz zajączku, nie mam jeszcze wagi... Nasypię ci na oko...
- Do dupy se nasyp, debilu!

moniq - 2008-10-16, 11:57

4 zakonnice poszły do nieba.Stają przed św.Piotrem i misą z wodą święconą.Św.piotr mówi do pierwszej zakonnicy:
-Czy dotykałaś kiedyś męskiego członka?
-Tak,dotykałam go palcem.
-Zanurz ten palec w tej wodzie i idź rozgrzeszona.
Zakonnica zanurza i odchodzi.Św.Piotr pyta się drugiej zakonnicy:
-Czy ty też dotykałaś męskiego członka?
-Tak,miałam go w dłoni.
-Zanurz w wodzie i idź rozgrzeszona.Zakonnica zanurza i odchodzi.Już ma iść 3 zakonnica,gdy nagle 4 łapie ją za rękę i krzyczy:
-Jak ona tam dupę zamoczy,to ja tego nie wypiję!!!





CO MĄŻ CHCIAŁBY USŁYSZEĆ OD SWOJEJ ŻONY?


1. Kochany, jesteś pewien, ze wypiłeś już wystarczająco dużo?

2. Jak cudownie puszczasz baki. Zrób to jeszcze raz dla mnie.

3. Postanowiłam od dzisiaj chodzić po domu nago.

4. Wyskoczę pomalować płot w ogródku

5. Czy nie powinieneś teraz być z kolegami w pubie?

6. Tak mnie podniecasz kiedy jesteś pijany!

7. Oczywiście kochanie, za rok tez będziemy mieli rocznice ślubu. Idź obejrzeć mecz z kolegami.

8. Słuchaj, zarabiam wystarczająco dużo. Po co ty masz pracować? Lepiej naucz się grac w pokera.

9. Kochanie, nasza seksowna sąsiadka założyła swoja nową minispódniczkę. Musisz to zobaczyć!

10. Nie i jeszcze raz nie! Ja wezmę samochód i wymienię olej!

11. Kochany co powiesz na to: wypożyczymy jakieś dobre porno, kupimy skrzynkę piwa, a ja zawołam moje koleżanki na seks grupowy?

12. Zapisałam się na jogę aby spróbować wszystkie pozycje z kamasutry.










CZEGO NAUCZYŁAM SIĘ OD DZIECI?


- Jak polejesz lakierem do włosów, a potem będziesz po nich jeździć na wrotkach, mogą się zapalić.

- Głos czteroletniego dziecka jest donośniejszy niż głosy około stu dorosłych w zatłoczonej restauracji.

- Jeżeli zaczepisz smycz o wiatrak na suficie, silnik nie będzie miał siły obrócić trzydziestokilogramowego dziecka ubranego w psie szelki i ubranko Supermana. Jednak jest wystarczająco silny, aby tą samą smyczą zedrzeć farbę ze wszystkich ścian w pokoju 3,5 na 3,5 m.

- Piłki tenisowe zostawiają ślady na suficie.

- Nie powinieneś podrzucać piłek tenisowych, kiedy wiatrak jest włączony.

- Kiedy używasz wiatraka na suficie jako rakiety tenisowej, musisz podrzucić ją kilka razy, zanim zostanie odbita.

- Skrzydło wiatraka może odbić piłkę BARDZO MOCNO.

- Szyba w oknie (nawet potrójna) nie zatrzymuje piłki uderzonej skrzydłem wiatraka.

- Zmieszanie płynu hamulcowego z Cloroxem powoduje powstawanie dużych ilości dymu.

- Sześcioletnie dziecko potrafi rozpalić ogień nawet kamieniem, chociaż trzydziesto sześcioletni mężczyzna twierdzi, że jest to możliwe tylko na filmach.

- Szkło powiększające pozwala na rozpalenie ognia nawet w pochmurny dzień.

- Kiedy jesteś w butach z kolcami, łóżko wodne użyte jako boisko nie przecieka... ono po prostu wybucha.

- Duże łóżko wodne zawiera ilość wody wystarczającą do zalania dwustu metrów kwadratowych domu na głębokość ośmiu centymetrów.

- Klocki LEGO przechodzą przez przewód pokarmowy czteroletniego dziecka.

- Klocki Duplo nie.

- Zwroty "idź się pobawić" i "kuchenka mikrofalowa" nigdy nie powinny być używane w jednym zdaniu.

- Zawsze zajrzyj do piecyka, zanim go zaczniesz rozgrzewać.

- Plastikowe zabawki nie lubią kuchenek.

- Straż pożarna zjawia się po około piętnastu minutach od zgłoszenia.

- Klej SuperGlue jest na zawsze.

- McGyver uczy wielu rzeczy, których nie chcemy wiedzieć.

- Podobnie Tarzan.

- Niezależnie od tego, ile żelatyny wsypiesz do basenu, nie możesz chodzić po wodzie.

- Filtry basenowe nie lubią żelatyny.

- Wideo nie wyrzuca kanapek, nawet jeśli w reklamach pokazują, że tak.

- Torby na śmieci nie są dobrymi spadochronami.

- Kamyki w baku powodują dużo hałasu podczas jazdy.

- Cykl wirowania w pralce nie wywołuje choroby morskiej u dżdżownic.

- U kotów wywołuje.

- Koty wymiotują więcej, niż same ważą.

- Cisza niekoniecznie oznacza "nie ma się co niepokoić".

Dziadek Władek - 2008-10-16, 13:15

Późno w nocy wraca mąż do domu.
W przedpokoju zdejmuje płaszcz i zaczyna tłumaczyć się stojącej w drzwiach pokoju żonie :
- Wiesz kochanie po pracy skoczyliśmy z kolegami na piwko.
- Tak mój Supermenie - odpowiada żona
- A potem poszliśmy całą grupą na mecz...
- Tak mój Supermenie.
- Po meczu zaszliśmy do Ździśka Maliniaka pogadać o nowym cyklu produkcyjnym w naszym zakładzie.
- Tak mój Supermenie - odpowiada jak katarynka żona.
Mąż już nieśle zirytowany pyta podniesionym głosem :
- Czego do cholery jasnej nazywasz mnie cały czas Supermenem ?
- Bo tylko Supermen zakłada majtki na spodnie.

Dziadek Władek - 2008-10-30, 13:50

Tak na czasie...

Pijaczek zakręcił się przypadkiem na cmentarzu.
Zauważył grabarza, zajętego swoją praca i postanowił go dla żartu przestraszyć.
Podszedł do niego od tylu i wrzasnął :"BUUUUAAA"
Grabarz ani drgnął, nawet sie nie odwrócił i kontynuował swoją pracę.
Pijaczek zniesmaczony nieudanym żartem odchodzi. Kiedy wychodzi poza teren
cmentarza, nagle dostaje łopatą w łeb i pada na ziemię nieprzytomny.
Pochyla sie nad nim grabarz i grożąc palcem mówi:
"Straszymy, biegamy, skaczemy, bawimy sie ... ale za bramę nie wychodzimyyyy"

loozik - 2009-04-07, 14:58

Mały chłopczyk wraz z tatusiem znaleźli w lesie małego jeżyka. Leżał pod
kępką trawy i drżał z zimna. Chłopczykowi zrobiło się żal jeżyka i
poprosił tatusia, żeby zabrali jeżyka do domu. Tata się zgodził, i tak
jeżyk zamieszkał u nich. Chłopczyk bardzo dbał o jeżyka, poił go mleczkiem
i dawał mu najlepsze owoce. Jeżyk zajadał ze smakiem i nieraz - ku
zdziwieniu chłopca - pomrukiwał z zadowoleniem. Na zimę jeżyk - jak
przystało na wszystkie porządne jeżyki - zapadł w zimowy sen. A na wiosnę
jeżykowi urosły skrzydła, na czole wyrósł róg i odleciał przez
niedomknięte okno. Wtedy stało się jasne, że chłopczyk z tatusiem nie
przynieśli z lasu jeżyka, tylko jakieś chuj wie co...

Eve - 2009-09-12, 13:14

Mam nadzieję, że ze mną nie będzie tak źle hahaha HAHAHAHA
iduska - 2009-12-09, 08:55

Facet spytał żonę:
- Wczoraj w nocy, gdy się kochaliśmy, udawałaś...?
- Nie - odpowiedziała - naprawdę spałam.

Cud na pierwszym koncercie Joli Rutowicz!
Sparaliżowany chłopiec wstał z wózka i wyszedł.

Zagadka: Na łące leży facet, na plecach ma plecak, wokół latają muchy.
Pytanie: Co jest w plecaku?
Odpowiedź: Spadochron.

Dzieci są jak pierdnięcia, da się wytrzymać tylko z własnymi.

Nowa woda kolońska: dzięki aromatowi nawozu, połączonego z delikatnymi nutami
końskiego potu, zapewni ci wolne miejsce w dowolnym środku transportu publicznego.

Człowiek uczył się podpatrując zwierzęta.
Tai-chi wymyślił mnich obserwujący walkę czapli ze żmiją.
Jogę z kolei wymyślił inny mnich, gdy zobaczył psa liżącego sobie jaja.

Jeśli ożenisz się z miss to tak, jakbyś kupił mercedesa klasy S. Masz pewność, że produkt został sprawdzony przez co najmniej pięciu specjalistów.

Ostatnio pojawiła się możliwość płacenia komórką za przejazd pociągiem do Wołomina.
Jeden przejazd - jedna komórka.

Gdyby nie Radio Maryja człowiek nigdy by się nie dowiedział jak wiele pieniędzy potrzeba do życia w ubóstwie.

Japońscy uczeni skrzyżowali buraka, marchew,groszek, ziemniaka i ... świnię.
Wyszedł obiad.

Mama do syneczka:
- Zbierz dziesięć nakrętek od Coca-Coli, piętnaście paczek po LM'ach, 3 opakowania od czekolady, puste butelki, plastikowe kubeczki ... i w ogóle weź ty i posprzątaj w tym swoim pokoju!

Kynolog odwiedził znajomych, którym niedawno urodziły się trojaczki. Długo przyglądał się maleństwom, po czym wskazując palcem:
- Ja bym zostawił tego.

- Kocha pan swoją żonę?
- Oczywiście! A co ona gorsza od innych?!

Zaobserwowano, że jeśli światło w toalecie wyłącza się z dźwiękiem "Eeee" to znaczy, że ktoś tam jest.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group